„Tendencja do ignorowania emocji to pozostałość po starym paradygmacie, który utrzymuje nasze skupienie na materialnym poziomie zdrowia, na fizyczności. Jednakże emocje są kluczowym elementem troski o samego siebie, gdyż pozwalają nam wdać się w rozmowę toczącą się pomiędzy ciałem i umysłem. Nawiązując kontakt ze swoimi emocjami, zarówno poprzez słuchanie ich, jak i kierowanie poprzez sieć psychosomatyczną, uzyskujemy dostęp do uzdrawiającej mądrości, która jest naturalnym procesem biologicznym każdego z nas”.
Candace B. Pert
Molekuły emocji. Naukowe dowody na łączność ciała i duszy
Studio Astropsychologii
Emocje i uczucia są integralną częścią naszego człowieczeństwa. Biologicznie uwarunkowane emocje są nieocenionym źródłem informacji dla automatycznego, skoncentrowanego na przetrwaniu mózgu, który kieruje się dążeniem do przyjemności i unikaniem zagrożenia. Uczucia, zwane też uczuciami wyższymi, odzwierciedlają naszą zdolność do autorefleksji. Są ściśle powiązane z systemem wartości, którym kierujemy się w swoim życiu. Nadają sens naszym doświadczeniom. Biologicznym podłożem emocji jest instynktowna część mózgu, niezależna od naszej woli. Uczucia powiązane są z korą mózgową i mamy na nie wpływ, przynajmniej teoretycznie. W rzeczywistości większość z nich jest generowana automatycznie przez system przekonań, na którym opiera się nasz sposób rozumienia i doświadczania siebie oraz rzeczywistości, w której żyjemy.
Zauważ, że doświadczaniu emocji i uczuć towarzyszy opowiadana przez umysł historia, która uzasadnia dlaczego powinieneś coś odczuwać (np. usprawiedliwiony gniew) lub dlaczego odczuwać czegoś nie powinieneś (np. wstyd) oraz wskazuje kogoś, kto przyczynił do tego, co czujesz. Ta opowieść jest wynikiem oceny płynącej z Twoich przekonań i wiąże się z brakiem zgody na to, co się dzieje lub przeciwnie, z zadowoleniem z tego, że dzieje się to, co jest zgodne z Twoimi oczekiwaniami. Wydawałoby się, że biologiczne emocje są w mniejszym stopniu podatne na wpływ przekonań, wszak mają kierować naszymi reakcjami na realne zagrożenia – nadjeżdżający samochód, powódź, czy złodzieja, który wtargnął nocą do Twojego domu. Jednak, jeśli przez chwilę się nad tym zastanowisz, zdasz sobie sprawę z tego, że reagujesz mobilizacją do walki lub ucieczki także w sytuacjach, w których realnego zagrożenia brak. Archaiczna, instynktowna reakcja może uruchomić się także wtedy, gdy poczujesz się urażony, mimo, że ktoś, przez kogo cierpisz nie miał zamysłu sprawienia Ci bólu. Z dużą dokładnością możemy przyjąć, że przytłaczająca większość naszych emocjonalnych reakcji, także tych uwarunkowanych biologicznie, jest wygenerowana przez nasze przekonania.
Zarówno powiązane z instynktownymi partiami mózgu emocje, jak i mające swoje fizyczne podłoże w korze czołowej uczucia mają swoją jasną i ciemną stronę. Najczęstszą motywacją do pracy z emocjami i uczuciami jest chęć wyeliminowania ze swojego doświadczenia tych, które są źródłem cierpienia. To zadanie nie jest możliwe do zrealizowania. W świecie emocji i uczuć obowiązuje zasada „wszystko albo nic”. Znieczulając się na przykre emocje i uczucia, odcinasz sobie także dostęp do odczuwania tych pożądanych. Tym, czego potrzebujemy jest obdarzenie szacunkiem i życzliwością wszystkiego, co czujemy i nauczenie się konstruktywnego obchodzenia się z emocjami i uczuciami.
W temacie pracy z emocjami i uczuciami panuje wiele zamieszania. Często używa się sformułowania „uwalnianie emocji”, które mogłoby sugerować konkretny cel. Jeśli jednak przyjrzymy się uważnie różnym metodom, zobaczymy, że nie mogą prowadzić do tych samych efektów ze względu na różnice w założeniach, na których się opierają. Ujmując rzecz w uproszczeniu można powiedzieć, że jedne służą zarządzaniu emocjami i uczuciami, inne nauce konstruktywnego obchodzenia się z nimi, jeszcze inne uczą świadomego obchodzenia się emocjami i uczuciami oraz zrozumienia i uzdrowienia ich źródeł. Nie ma nic niestosownego w korzystaniu z żadnej z tych metod dopóty, dopóki jesteśmy świadomi, czemu służą. Z dużym prawdopodobieństwem nie dowiesz się tego od ich autorów, bo większość z nich jest przekonana, że ich techniki prowadzą do emocjonalnej wolności, cokolwiek to w ich rozumieniu znaczy. Kiedykolwiek zechcesz sięgnąć po jakąś metodę, powinieneś pamiętać o zasadzie caveat emptor (łac., niech kupujący się strzeże). Powinieneś wiedzieć czego szukasz i umieć ocenić, czy produkt, po który sięgasz, może spełnić Twoje oczekiwania.
Zarządzania emocjami i uczuciami uczymy się od dziecka. Od najmłodszych lat jesteśmy instruowani przez otoczenie co czuć wypada, a czego nie. Doświadczamy emocjonalnych ran i budujemy obronne mury, żeby uniknąć ponownego zranienia. Do realizacji tego celu służy nam szeroki asortyment mechanizmów obronnych, na przykład takich jak tłumienie, zaprzeczanie, wypieranie, czy projekcja. Gdy teraz, już jako dorosła osoba, sięgasz po techniki, które pozwalają Ci uwolnić się od niechcianych emocji i uczuć bez konieczności głębszego konfrontowania się z nimi, robisz dokładnie to samo. Powtarzanie sekwencji pewnych ruchów, czy wypowiadanie określonych fraz może przynieść chwilową ulgę, ale nie wniesie do Twego życia trwałej zmiany. Mechanizm uruchamiający niekomfortowe emocje i uczucia pozostanie nienaruszony i wciąż będzie inicjował w Tobie tę samą reakcję na okoliczności, które były źródłem Twego cierpienia w przeszłości. Jeśli przyjrzysz się uważnie swojej motywacji, gdy po takie metody sięgasz, zrozumiesz, że chcesz jak najszybciej pozbyć się niechcianych emocji i uczuć. Chcesz najszybciej, jak to możliwe przestać ich doświadczać. Tego typu metody mogą skutecznie pomagać w opanowaniu bieżącej sytuacji, ale nie uwolnią Cię od sposobu, w jaki reagujesz na to, co Cię w życiu spotyka. Trudne sytuacje będą wracać, a Ty wciąż będziesz na nie reagować tak samo.
Pierwszym krokiem do pracy z emocjami i uczuciami jest uświadomienie sobie tego, że żadne z nich nie są ani dobre, ani złe, mimo, że jedne są przyjemne, a inne sprawiają Ci dyskomfort, a nawet rujnują Twoje życie. Wszystkie są integralną częścią Ciebie. Działanie w kierunku wyeliminowania tych niemiłych jest podobne do próby amputacji części swojego ciała i oczekiwania, że po tym zabiegu będzie ono funkcjonować bez zarzutu. Niekomfortowe emocje i uczucia potrzebują być uznane jako integralna, pełnowartościowa część Twojego istnienia. Oczekują Twojej życzliwości, troski i czułości a nie Twojego potępienia. Przynoszą do Twego życia ważne informacje o tym jak postrzegasz siebie samego, innych ludzi i rzeczywistość, której doświadczasz. Źródłem tego postrzegania są Twoje przekonania. Bez pracy z przekonaniami nie uwolnisz się od nawykowych reakcji na to, co Cię w życiu spotyka.
Celem pracy z emocjami i uczuciami jest zrozumienie źródeł swoich reakcji i ich uzdrowienie, ale zanim do tego etapu dotrzesz, musisz nauczyć się konstruktywnego obchodzenia się emocjami i uczuciami, które składa się z kilku kroków. Te kroki to identyfikacja w ciele, nazwanie, akceptacja i ekspresja. Przyjrzyjmy się każdemu z nich po kolei.
Identyfikacja
Energia emocji i uczuć jest nierozerwalnie związana z ciałem. Przepływa przez ciało wywołując bardzo konkretne, fizyczne odczucia. Wiele osób nie potrafi zlokalizować emocji i uczuć w ciele. „Czują” je w głowie. Jeśli do takich osób należysz, potrzebujesz nauczyć się kontaktu z ciałem. Mogłeś ten kontakt utracić w wyniku doświadczonych traum, albo był on od początku słaby, a osoby z Twego otoczenia nie umiały zadbać o jego wykształcenie. Poszukaj metod, technik, które pomogą Ci ten kontakt nawiązać. Bez niego praca z emocjami i uczuciami nie będzie skuteczna. Być może usłyszysz od kogoś, że emocje można uwalniać nie czując ich w ciele. Nie można, ale nie chcę Cię do niczego przekonywać. Spróbuj takiej pracy, jeśli chcesz i sprawdź, jak smakują jej owoce.
Nazwanie
Ten krok może wydawać się na pierwszy rzut oka dziwny. Większość ludzi jest przekonana, że wiedzą, co czują. Tymczasem bardzo często nie umiemy odróżnić tego, co wydaje się nam, że czujemy od tego, co faktycznie czujemy. Mylimy myślenie o tym, co czujemy z naszym rzeczywistym doświadczeniem. Spójrz na przykład. Ktoś Cię obraził. Wydaje Ci się, że nie czujesz się zraniony, bo masz w głowie ułożoną opowieść o wybaczaniu tym, którzy są mniej wrażliwi od Ciebie. Na powierzchni pojawił się lekki dyskomfort, który przykryłeś zgrabną opowieścią, a w głębi siebie czujesz się upokorzony, zawstydzony, bezradny. Historyjka o wybaczaniu sprawia, że nie dajesz sobie szansy na skonfrontowanie się z tym, czego naprawdę w tej sytuacji doświadczasz.
Akceptacja
To kolejny trudny krok, od którego większość chce jak najszybciej uciec. Nie uda Ci się przez ten etap przejść, jeśli dzielisz emocje i uczucia na dobre i złe. Odczuwanie złości, czy agresji nie oznacza, że jesteś złym człowiekiem. Odczuwanie strachu, nie oznacza, że jesteś głupi, naiwny i nie umiesz radzić sobie z życiem. Akceptacja pozwoli Ci wejść w stan obecności, który oznacza zanurzenie się w energii tego co czujesz, pozwolenie, by energia emocji i uczuć przetaczała się przez Twoje ciało, pozwolenie sobie na jej doświadczanie, nawet wtedy, gdy jest to przerażające. Stan obecności nie jest tym samym, co stan uważności. W stanie uważności jesteś obserwatorem, w stanie obecności stajesz się uczestnikiem swojego doświadczenia. To bardzo dobry moment na kolejny krok.
Ekspresja
Energia emocji i uczuć potrzebuje być wyrażona. Jeśli jesteś smutny czy rozżalony, potrzebujesz się wypłakać. Jeśli odczuwasz strach, możesz potrzebować kogoś, w czyjej obecności poczujesz się bezpiecznie na tyle, by pozwolić wybrzmieć fizycznym doznaniom w ciele bez ich tłumienia. Jeśli przetacza się przez Ciebie złość lub agresja, pomoże wykrzyczenie się, walenie w poduszkę lub w worek treningowy, albo rąbanie drewna. Staraj się znaleźć konstruktywną formę ekspresji, tj. taką, która nie krzywdzi innych. Jeśli potrzebujesz zwerbalizować swoją wściekłość, weź kartkę i pisz nie cenzurując swoich słów. Porwij ją potem i spal. Nawet gdy dojdzie później do konfrontacji z kimś, przez kogo poczułeś się zraniony, efekt takiej rozmowy będzie o wiele bardziej satysfakcjonujący niż ten, który wyłoni się z epicentrum emocjonalnej burzy.
Bądź dla siebie życzliwy i czuły. Rób tylko takie kroki, na które jesteś gotowy. Nie chodzi o rzucenie się na głęboką wodę i zanurzenie się w traumie z przeszłości bez przygotowania. Ucz się pływać w bezpiecznych warunkach. Pozwalaj sobie na świadome doświadczanie emocji i uczuć w takim stopniu, na jaki jesteś gotowy. Chodzi tu o to, byś przeżył traumę z przeszłości jeszcze raz, ale krok po kroku i w poczuciu bezpieczeństwa. Tylko tyle, ile jesteś w stanie dotknąć teraz. Tylko tyle i aż tyle. Każdy mały krok pozwoli Ci uwolnić kawałek starego zapisu i zbliżyć się do miejsca, w którym będziesz gotowy na zmierzenie się z przekonaniami, które inicjują Twoją emocjonalną reakcję. Jeśli nie umiesz poradzić sobie sam, skorzystaj z pomocy kogoś, kto stworzy przestrzeń czułej obecności, w której poczujesz się bezpiecznie.
Powyższy opis to elementarz pracy z emocjami i uczuciami. Bez nauczenia się opisanych w nim kroków trudno o trwałą zmianę, której wszyscy pragniemy. Praca z przekonaniami to kolejny etap. Samodzielne rozpoznanie ich źródeł może okazać się bardzo trudne, a samodzielna praca z nimi może nie być możliwa. Nie da się ich przewartościować intelektualnie. Tak naprawdę, uzdrawiają się same wtedy, gdy jesteś już gotów obdarzyć siebie głębokim szacunkiem i życzliwością. Trudno jest to zrobić dopóty, dopóki potępiasz jakikolwiek aspekt swojego doświadczenia.
„Kiedy doświadczasz aktywacji, a uczucia są po prostu zbyt duże, jest bardzo prawdopodobne, że twoja główna narracja – to, w co wierzysz o sobie, innych i o świecie – znajduje się tuż obok. Krąży wokół, ale nie po to, żeby Cię skrzywdzić lub działać przeciwko tobie, ale jako zaproszenie do zbadania lub wejścia na nowe poziomy integracji. Te archaiczne wzorce pragną być przeredagowane na nowo, ale najpierw muszą usłyszeć, że nie potrzebujesz już ich do ochrony i jesteś gotowy spotkać się z tymi częściami ciebie, które do tej pory pozostawały poza świadomością. W sposób, który wydaje się sprzeczny z intuicją, stare, ograniczające narracje teraz i zawsze starały się ci pomóc i na swój ograniczony sposób uchronić przed pomieszaniem, dezintegracją i zalewem emocji. Ale wyłania się głębsze wyzwanie, które nie jest już zorientowane jedynie na ochronę i bezpieczeństwo, ale na świętość… na świat pełni życia, który jak wyczuwasz, jest bardzo blisko.”
Matt Licata
Ścieżka jest wszędzie. Odkrywanie swoich wewnętrznych skarbów
Wydawnictwo Biały Wiatr