Twoja prawdziwa natura jest niczym obejmujące wszystko słońce, którego każdy promień wyraża wyjątkowość twojego nieskończonego potencjału poprzez pełne spektrum wszystkich emocji.Matt Kahn

Zazwyczaj postrzegamy emocje jako te, których doświadczanie sprawia nam przyjemność i te, które wolelibyśmy z naszego życia wyeliminować, gdyż są źródłem dyskomfortu, cierpienia, obnażają naszą słabość, niedoskonałość. Żeby ich nie doświadczać włączamy mechanizmy obronne lub szukamy sposobu na ich uzdrowienie. Gdy potrzeba uzdrowienia płynie z niezgody na dyskomfort czy własną niedoskonałość, zwykle zamienia się w proces eliminowania, który chcemy przeprowadzić jak najszybciej. Bez względu na to, jak bardzo duchowa wydaje nam się zastosowana praktyka, nie ma żadnych szans powodzenia, jeśli nie obdarzymy naszego Cienia… cierpliwością i szacunkiem.

Smutek, lęk, żal, złość, poczucie winy to aspekty naszego ja, które doznało krzywdy, bólu, odrzucenia i rozczarowania. Kiedy zapominamy o obdarzeniu tej części siebie szacunkiem i cierpliwością, zachowujemy się jak rodzic, który mówi do płaczącego z bólu dziecka: „Nie płacz! Nic się nie stało!”. Zraniona część nas potrzebuje troski, opieki i cierpliwości. Potrzebuje potwierdzenia, że wszystko jest z nią w porządku, że ma prawo do wszystkich tych „nieeleganckich, nieuduchowionych” emocji. Chce usłyszeć, że słowa, które cisną się jej na usta, gdy jest pełna złości są tak samo duchowe i godne szacunku, jak te, które wyrażają radość. Potrzebuje usłyszeć „Przykro mi, że cię to spotkało” zamiast „Pokocham cię, jak się zmienisz”. Najlepszym, czym możesz ją obdarować jest empatia, cierpliwość, szacunek i uznanie.

Daj sobie czas. Niczego nie pospieszaj. Jeśli nie lekceważysz, nie unieważniasz, nie kontrolujesz swego Cienia, on przestaje kontrolować ciebie. Jeśli potrafisz objąć i przytulić wszystko to, za co siebie osądzasz, jesteś na dobrej drodze do uwolnienia się od tego.