Dwunasty, niecierpliwie wyczekiwany moduł IV edycji stacjonarnej Akademii Psychobiologii poświęcony był zaburzeniom odżywiania. Rozpoczynając wykład dr. n med. Marzanna Radziszewska zwróciła uwagę, że tematy poruszane podczas wykładów dotyczą nas wszystkich, a to czy przeżyte konflikty będą się przekładać na zaburzenia odżywiania, czy na inne symptomy ze strony ciała, jest już uwarunkowane indywidualnie. Każdy z nas odkryje coś, co go dotyczy mimo, że może nie mieć problemów z utrzymaniem prawidłowej wagi. Ideą tego modułu było zrozumienie zdania Gilberta Renaud: „Możesz nie mieć ciała jakie chcesz mieć, ale masz takie, jakiego potrzebujesz”. Jeśli spróbujemy zrozumieć swoje problemy, ciało nie będzie już potrzebować formy, którą ma teraz.
Problemy dotyczące zaburzeń odżywiania zostały dla lepszego zrozumienia uporządkowane w pięciu grupach. Z praktyki dr Marzanny Radziszewskiej wynika, że kluczowe w kontekście omawianego tematu są konflikty powiązane z tożsamością. Pozostałe – konflikt porzucenia, braku, ochrony i konflikt sylwetki są rozwinięciem tego bazowego problemu. Kiedy chcemy rzetelnie zgłębić temat naszego przybierania lub tracenia na wadze, warto przyjrzeć się wszystkim zagadnieniom po kolei.
Dlaczego temat tożsamości jest tak kluczowy w kontekście zaburzeń odżywiania? Tożsamość to wizja tego jak oceniamy siebie, kim jesteśmy. Ta wizja dotyczy naszego wyglądu, psychiki, zachowania, naszej odrębności od innych ludzi, tego co o sobie myślimy. W psychologii, zgodnie z teorią Eriksona, pojęcie tożsamości pojawia się w kontekście dwóch najważniejszych dla człowieka relacji czyli stosunku do samego siebie i stosunku do innych ludzi. Odpowiedź na pytanie „Kim jestem”? jest kluczem do rozumienia siebie i otaczającego nas świata. To jak postrzegamy siebie, świat i relacje z innymi ludźmi jest ściśle powiązane z poziomem naszej świadomości. Jeśli mam poczucie tożsamości, wiem kim jestem, wiem czego chcę, jest mi łatwiej funkcjonować w świecie pełnym zagrożeń. Ktoś, kto jest pozbawiony tożsamości staje się łatwym celem do manipulacji. Dlatego niewolnikom nadawano nowe imiona, a więźniom w obozach numery. Pierwszym zewnętrznym źródłem informacji na temat naszej tożsamości są dla nas rodzice. To oni przekazują nam swój punkt widzenia na nasz temat. Jako dzieci przyjmujemy to niemal bezkrytycznie, ponieważ rodzice są dla nas jedynym źródłem bezpieczeństwa i wzorcem bezwarunkowej miłości. W relacji z nimi i otoczeniem, w którym wzrastamy doświadczamy ran zaniedbania, lekceważenia, nadużycia, wykorzystania, współzależności. Wszystko to sprawia, że mamy poczucie iż bycie sobą jest niebezpieczne: by zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa i miłość, trzeba zrezygnować z siebie i złożyć maskę – stać się takim, jakim chce nas widzieć nasze otoczenie.
Drugą ważną grupą konfliktów są konflikty porzucenia. Kiedy jestem porzucony, odrzucony (oddzielony od stada), staję się łatwym łupem dla drapieżników. Muszę znaleźć sposób, by wzbudzić w nich lęk. Przybieram więc na wadze, aby przynajmniej wizualnie sprawić wrażenie, że jestem silny. Inny biologiczny sens przybierania na wadze w przypadku porzucenia/odrzucenia: jak będę większy, mama łatwiej mnie znajdzie. Porzucenie to również niepewność dostępu do jedzenia, które jest niezbędne do przeżycia. Magazynuję zatem jak najwięcej, bo nie wiem kiedy będę jadł następny posiłek.
Kolejną grupą konfliktów przekładających się na problemy z wagą są konflikty braku: „Nie mam tego czego chcę lub nie chcę tego, co mam (więc brak mi spokoju)”. Kiedy nie mam tego, czego chcę lub mam to, czego nie chcę, czuję się bezsilny i próbując to zmienić staram się przejąć kontrolę nad sytuacją, „zawalczyć” o to, czego nie mam lub pozbyć się jakieś uciążliwości. Potrzebuję więc siły, a w biologii silny jest ten, który jest duży. Warto więc przyjrzeć się temu, w jakich aspektach życia działamy w trybie walki i co próbujemy kontrolować. Z tego też powodu ważnym hasłem dla borykających się nadwagą jest zdanie: „Nie walcz z nadwagą!”.
Kolejnym zagadnieniem powiązanym z gromadzeniem tkanki tłuszczowej jest kwestia braku poczucia bezpieczeństwa. Otaczam się tłuszczem, bo w ten sposób chronię się przed kontaktem z tymi, którzy mogą być dla mnie niebezpieczni, którzy krzywdzą mnie fizycznie lub psychicznie.
Możliwość pozbycia się nadwagi może blokować tak zwany konflikt sylwetki. Myślenie, że polubię siebie jeśli schudnę staje się błędnym kołem. Żeby schudnąć trzeba zaakceptować tę rzeczywistość która jest i swoją obecną wagę.
Po omówieniu każdej grupy biologicznych konfliktów związanych z nadwagą/niedowagą uczestnicy mieli czas na refleksję nad własnymi emocjonalnymi ranami, po czym pracowali techniką uwalniania emocji.
Klamrą spinającą skrypty z materiałami z wykładu były refleksje Charliego Chaplina. Oto fragment wart zapamiętania: „Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uwolniłem się od wszystkiego, co nie było dla mnie dobre. Od potraw, ludzi, przedmiotów, sytuacji i od wszystkiego, co wciąż odciągało mnie od samego siebie. Na początku nazywałem to „zdrowym egoizmem”, ale dziś wiem, że to …. Miłość do samego siebie.”
Szczegółowy program XII modułu