Pojawiłeś się na świecie z gotowością doświadczania go takim, jaki jest i ufnością, że otoczy cię bezwarunkowa miłość. Niewielu z tych, których spotkałeś byli do niej zdolni. Czułeś się raniony, doświadczałeś bólu, więc do życia zostało powołane ego, które miało chronić cię przed trudnymi uczuciami. Opracowało metody działania, które mają cię chronić przed cierpieniem z powodu odrzucenia, nadużycia, wykorzystania: bądź miły, uprzejmy, uczynny lub przeciwnie okazuj gniew, żądaj, bądź przebojowy, sięgaj po wszystko, jak po swoje. Powoli przejęło kontrolę nad wszystkimi twoimi relacjami i całym twoim życiem. Było ci wierne, jak nikt inny, więc uwierzyłeś, że ego to ty.
Ego porusza się w obrębie utartych ścieżek swego oprogramowania wierząc, że ma wolną wolę i jest zdolne do kreowania. Kiedy rzeczy dzieją się po jego myśli, przypisuje zasługi sobie. Gdy coś idzie nie tak, jest sprzeczne z jego oczekiwaniami, przerzuca odpowiedzialność na innych lub zrzuca „winę” na los czy przypadek. Ego niczego nie tworzy. „Wolna wola” ego ogranicza się do tego, co znane z przeszłości i ocenione z poziomu świadomości, na którym w trakcie tych doświadczeń byłeś. Ego odtwarza to, co zna. Nie jest zdolne do bycia w chwili obecnej.
Tworzyć może tylko Ten, który jest Obecny. Poszukaj sposobu, aby twoje dłonie zaczęły koncert bez ciebie.